Maciej Sławiński, dyrektor Ośrodka Rejs w Szczecinie.
MZ: Jak się czujesz w Szczecinie?
Pochodzisz z Warszawy, jesteś tu od niedawna...
Maciej Sławiński: Szczecin
poznałem piętnaście lat temu. Przyjechałem tu wtedy tylko na
wakacje. Miasto spodobało mi się od razu. Dużo zieleni,
piękne widoki na Odrę, no i - rzecz warta podkreślenia - znakomite
tereny na wypady wycieczkowe: malownicze lasy, jeziora, niedaleko nad
brzeg Bałtyku. Poza tym, Szczecin
to otwarci ludzie, z którymi łatwo nawiązuje się kontakt.
Opowiedz o życiu studenckim w
Ośrodku Rejs?
Studenci
dużo się uczą. U nas w
akademiku sporo mówi się o egzaminach, zaliczeniach, często
spotyka się ludzi przy podręcznikach, kodeksach, czy przy robieniu
projektu. Wspólne posiłki dają chwilę wytchnienia i możliwość
szybkiego zorientowania się czym żyją główne szczecińskie
uczelnie.W Rejsie mieszkają ludzie z ZUTu, US i PUM. Przyszli
lekarze, konstruktorzy, programiści i nauczyciele.
O studentach z akademika Rejs mogę powiedzieć, że podziwiam ich za to, że przy tym tempie nauki potrafią zadbać o porządek w pokojach, popracować razem przy krzewach w ogrodzie, przykręcić klamkę i jeszcze przyłożyć się do sprzątania jadalni.
Czy pilnujesz studentów?
To już nie ten wiek. Jeśli ktoś sam
nie potrafi się zmobilizować, to nadmierne zachęty "z
zewnątrz" będą go tylko drażnić. O studentach
z akademika Rejs mogę powiedzieć, że podziwiam ich za to,
że przy tym tempie nauki potrafią zadbać o porządek w pokojach,
popracować razem przy krzewach w ogrodzie, przykręcić klamkę i
jeszcze przyłożyć się do sprzątania jadalni. Z jednej strony
dyrekcja akademika o takich
rzeczach mówi, ale gdyby z drugiej strony nie było w postawie
studentów dojrzałości, pozostałby to tylko "głos na
puszczy".
Akademik męski, plan dnia, wspólne
posiłki. Jak to wygląda w praktyce?
W praktyce wygląda to dobrze. W czasie
kolacji słuchasz ludzi, pytasz czym żyją i zawsze czegoś nowego
się dowiesz. Myślę, że każdy z rejsowych studentów wiele
korzysta na wspólnych posiłkach i spotkaniach. W każdym razie
napewno ja wiele korzystam na kontakcie z nimi. Wzajemne poznanie,
nowe perspektywy spojrzenia na świat. Bardzo cieszę się gdy widzę
jak w naszym akademiku
tworzą się koleżeńskie więzi "międzywydziałowe".
Ostatecznie w dzisiejszych czasach studenci uczą się tak odległych
treści. Obecnie programy studiów są bardzo wąsko
wyspecjalizowane. Akademik męski Rejs daje możliwość
poznania ludzi z innych wydziałów i z innych uczelni. To właśnie
jest "bogactwo" mieszkania w akademiku Rejs.
Skąd pomysł na taki akademik?
Na ogół mówi się o dwu źródłach
inspiracji: średniowieczna tradycja uniwersytecka i działalność
Założyciela Opus Dei. Dziś może mało kto zdaje sobie sprawę, że
pierwotnie Uniwersytet był korporacją studentów i profesorów,
którzy mieszkali we wspólnych domach i w tych właśnie - powiedzmy
- akademikach toczyła się większa część intelektualnego
studencko-profesorskiego życia. Ten styl ogranizowania studiów w
większym stopniu zachował się krajach anglosaskich - Harvard,
Oxford, Camebridge, Stanford dalej pracują w zbliżonym systemie.
Dla nas idea college'u - akademika gdzie profesorowie i studenci
tworzą swoistą wspólnotę - jest raczej egzotyczna. Ale na pweno
warto ją promować.
Drugie źródło inspiracji to
działalność św. Josemarii Escrivy, Założyciela Opus Dei. Ten
niezwykły duszpasterz akademicki sam przez wiele lat był kapelanem
madryckiego akademika, który stał się pierwowzorem takich placówek
jak Rejs.
Czego dyrektor „Rejsu” uczy się
od studentów?
Uczę się od studentów, że są ważne
sprawy, na które ty nie zwracasz uwagi. A warto byłoby. Że warto
się zastanowić nad własnymi przekonaniami, kiedy poznajesz kogoś,
dla kogo wcale "nie jest oczywiste" to, co Ty uważasz za
pewnik. Interesują mnie też po prostu ich historie, pasje, losy ich
krewnych i przyjaciół.
Studenci mają teraz coraz więcej materiałów do "ściągnięcia" z sieci, ale coraz mniej okazji by zadać osobiście pytanie komuś, kto widział, przeżył i przemyślał trochę więcej rzeczy niż oni.
Zapraszacie ciekawych gości na
spotkania ze studentami. Jaki jest cel takich spotkań?
Wniesienie do życia studenta
interdyscyplinarności. Ponadto utrzymanie pierwszeństwa spotkania z
osobą przed zapoznawaniem się z "materiałami". Trochę
już o tym mówiłem. Studenci mają teraz coraz więcej materiałów
do "ściągnięcia" z sieci, ale coraz mniej okazji by
zadać osobiście pytanie komuś, kto widział, przeżył i
przemyślał trochę więcej rzeczy niż oni. Dlatego zabiegamy o
możliwość zadania takich pytań. Zapraszamy wybitnych profesorów,
ekspertów, ludzi, którzy kierują zespołami ludzkimi, pracują w
miejscach newralgicznych dla życia społecznego, ekonomicznego,
kulturalnego.
W Ośrodku Rejs istnieje
również program zajęć popołudniowych dla uczniów szkół
średnich. Co oferujecie?
Angielski, warsztaty broni
średniowiecznej, laboratorium chemiczne, zajęcia z elektroniki oraz
ciszę w czytelni, w której można odrabiać lekcje. Ponadto szereg
spotkań poświęconych kształceniu charakteru, czyli - jak by
dzisiaj powiedziano - aktywizacji osobistego potencjału
emocjonalnego i intelektualnego.
Kto może zatem mieszkać w Ośrodku
Rejs?
Student, który chce spędzić studia
na nauce i poznawaniu ciekawych ludzi (to wbrew pozorom można
połączyć). Student, który ceni sobie dobre koleżeństwo i chce
się dowiedzieć czym żyją jego koledzy z innych uczelni i
wydziałów. Student, który widzi sens w tym, by choć odrobinę
czasu wygospodarować i ofiarować innym. Mamy bowiem także stały
program wolontariatu.
Zwracałeś uwagę na różnorodność
kierunków studiów i uczelni. Jak to ma wpływ na atmosferę w
akademiku?
Wzbogacającą. Wprowadza świeżość
i poczucie, że choć świat jest skomplikowany i bardzo rozległy,
to jednak ludzie mogą stawać się sobie bliscy. Przyjaźnie mogą
nawiazywać się także między przyszłymi prawnikami i lekarzami,
albo miedzy studentami ZUTu i Akademii Sztuki. Naprawdę.
Jak rozwija się program The Grade,
zainicjowany w Szczecinie w 2013 r?
Lepiej niż myślałem. Tworzymy wokół
akademika środowisko studenckie złożone z mieszkańców i
przyjaciół Rejsu. Spotkania w czwartek wieczór o 19.50 to
centralny element the Grade. Chyba najwięcej emocji wywołała
przeprowadzona jesienią debata oksfordzka. Ale sporym
zainteresowaniem cieszyły się także warsztaty z komunikacji
prowadzone przez Marię Bartczak, dyrektora TVP Szczecin i spotkanie
z Adamem Woronowiczem.
Akademik posiada salę sportową.
Jak wygląda aktywność sportowa studentów?
Tutaj jest cała paleta możliwości:
bieganie, squash, piłka nożna w kilku odsłonach w tygodniu, poza
tym mamy także amatorów rowerowych wycieczek poza miasto.
Z dużym szacunkiem o studentach z naszego akademika mogę powiedzieć, że są wrażliwi na cierpienie innych i dają temu wyraz. Odwiedzamy ze nimi domy starców, urządzamy też wizyty w mieszkaniach u chorych korzystających z opieki Caritas.
Angażujecie studentów w
wolontariat. Co dokładnie robią studenci? Czy to jest obowiązkowe?
Gdy chodzi solidarność z cierpiącymi,
empatię czy dobroczynność to trudno mówić o tym w kategoriach
obowiązku. Nie możemy przecież wpisać do regulaminu akademika, że
student ma obowiązek rozwijać w sobie dobre serce. Ale z dużym
szacunkiem o studentach z naszego akademika mogę powiedzieć,
że są wrażliwi na cierpienie innych i dają temu wyraz. Odwiedzamy
ze nimi domy starców, urządzamy też wizyty w mieszkaniach u
chorych korzystających z opieki Caritas.
Muszę też zapytać o kwestie
pieniędzy. Posiadacie duży akademik, infrastrukturę sportową,
dobrą lokalizację. Kto za to płaci?
Obecną siedzibę Rejsu wzniesiono
dzięki ogromnej ofiarności wielu osób zaprzyjaźnionych z
Ośrodkiem.To ludzie którzy cenią inicjatywy podejmowane wokół
akademika. Wielu z nich do dziś nas stale wspiera finansowo. Inni
strategicznie wsparli nas w czasie budowy. Im wszystkim jestem bardzo
wdzięczny. Myślę, że ludzi tych motywuje świadomość jaką wagę
ma tworzenie studentom takiej atmosfery jaka panuje w Rejsie:
mobilizacja do nauki, wzmacnianie postaw koleżeńskich, zachęta by
stawiać sobie zdrowe wymagania. Odpowiadając krótko na pytanie:
studenci płacą miesięczną składkę za akademik, ale bez wielu
stałych darczyńców nie moglibyśmy realizować naszej misji.
Jak Opus Dei wpływa na życie w
akademiku? Czy mogą tu mieszkać niekatolicy, ludzie poszukujący?
Drzwi Rejsu stoją otworem dla ludzi
niewierzących. Nie ukrywamy, że ludzie, którzy stworzyli akademik
robili to i dalej robią z miłości do Boga i Kościoła. Dlatego
oczekujemy od wszystkich studentów gotowości uszanowania przekonań
osób tworzących i finansujących akademik. Nie jest również
tajemnicą możliwość bliższego poznania katolicyzmu i pogłębienia
życia religijnego jaką stwarza studentowi mieszkanie w naszym
akademiku. Jednak udział w spotkaniach poświęconych bezpośrednio
życiu chrześcijańskiemu ma charakter całkowicie dobrowolny.
Myślę, że udaje nam się utrzymać tutaj atmosferę autentycznej
wolności.
Rozmowa z 6 marca 2016 r.
---
Ośrodek Akademicki Rejs w Szczecinie
to akademik męski. Oferujemy możliwość zamieszkania dla
studentów z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego,
Uniwersytetu Szczecińskiego, Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego,
Akademii Sztuki i innych szkół wyższych. Zamieszkanie w domu
akademickich to coś więcej niż wynajem stancji w Szczecinie.
Proponujemy dla studenta możliwość rozwoju akademickiego i
społecznego na każdym poziomie nauki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz