Więcej
o „Rejsie” – dobrze wiedzieć …
Co „Rejs” proponuje dla rozwoju osobistego?
Wędkę… możliwości pracy nad sobą, pełnych znaczenia rozmów na zasadzie coachingu. Bibliotekę, solidny plan dnia z ustalonymi godzinami posiłków i czasem na naukę. Dostęp do Internetu, grupę ludzi, dla których przesiadywanie w czytelni nie stanowi wyczynu, a nauka nie stoi wyżej od przyjaźni i lojalności. Ludzi, którzy lubią rozrywkę, ale nie boją się ambitnych filmów. Ludzi, którzy śpiewają, lubią poznawać nowe miejsca w Szczecinie, Polsce i na świecie!
Dlaczego
5 lat studiów i świetny dyplom to za mało, by dostać się do
dobrej pracy?
Wydaje się nam, że edukacja jest bardzo mocno nastawiona na zdobywanie wiedzy. Owszem, potężna wiedza jest potrzebna w dzisiejszej, tak ostro wyspecjalizowanej nauce. Ale to nie wszystko! Czują to młodzi absolwenci już w pierwszych rozmowach kwalifikacyjnych. Nie wystarczy mocne przeświadczenie o przyszłym sukcesie. Wymaga się od nich umiejętności takich, jak: empatyczne słuchanie, zdolność wysławiania się oraz radość z siebie i znajomość siebie. A te zdolności nie sposób improwizować.
Jak można zdobyć komunikatywność, otwartość, odwagę wobec nowych wyzwań?
Na przykład uczestnicząc w spotkaniach z ludźmi, którzy poza sukcesami zawodowymi, odnieśli zwycięstwa w życiu. Te osoby najlepiej przekonują nas, że obraz pełnego radości i ciepła domu rodzinnego nie jest nam zarezerwowany po ciężkiej harówce pierwszej połowy życia.
Czy można osiągnąć sukces i mieć czas na pasje, sport, spotkania, lektury spoza własnych studiów (niespecjalistyczne)?
Pamiętam, jak w pierwszych latach medycyny Bartek – ambitny człowiek, pełen pasji i zainteresowań, pochodzący z Drawska Pomorskiego – zdecydował się dalej trenować skoki wzwyż. Nie było łatwo dotrzymać tempa wejściówek i wieczornych treningów. Niemniej jednak, pokonanie własnych ograniczeń w duchu sportowym ma ogromne znaczenie dla naszego nastawienia. Często dobry mecz lub wyciskająca przejażdżka rowerowa najlepiej usposabiają nas do jeszcze cięższego tygodnia.
Czy można „uczyć się rodziny”, mieszkając w męskim akademiku?
Bardzo smaczne posiłki, nietypowe dekoracje, wyprasowane i ładnie ułożone we własnym pokoju ubrania… to powody, by chciało się wracać do domu. Prawdziwy więc sekret naszego domu to wkładający serce w pracę dla nas zespół Pań, który nazywamy Administracją. Szpinakowy krem lub tiramisu na święta, różnorodne menu, to najprawdopodobniej prawdziwa przyczyna, dlaczego tak trudno jest nas opuścić… i jak mocno utrwalają się wspomnienia.Czy wartości takie, jak praca zespołowa – tzw. teamworking – i dyskusje znajdują też wyraz w Naszym akademiku?
W „Rejsie” zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest czas na własną refleksję i osobiste ugruntowanie własnych przekonań. Jesteśmy jednak świadomi, że wymagania stawiane przez dzisiejszych pracodawców skłaniają nas do tworzenia mocnych relacji współpracy, tzn. akceptacji innych i dużej dozy inteligencji emocjonalnej. Z tego powodu na różnych płaszczyznach tworzą się w „Rejsie” zespoły wokół konkretnych inicjatyw – od sportowych (siatkówka, piłka nożna, biegówki), wyjazdowych (Berlin, Londyn, Barcelona) po prospołeczne (wolontariat, odwiedziny osób starszych, warsztaty, workcampy).
Wydaje się nam, że edukacja jest bardzo mocno nastawiona na zdobywanie wiedzy. Owszem, potężna wiedza jest potrzebna w dzisiejszej, tak ostro wyspecjalizowanej nauce. Ale to nie wszystko! Czują to młodzi absolwenci już w pierwszych rozmowach kwalifikacyjnych. Nie wystarczy mocne przeświadczenie o przyszłym sukcesie. Wymaga się od nich umiejętności takich, jak: empatyczne słuchanie, zdolność wysławiania się oraz radość z siebie i znajomość siebie. A te zdolności nie sposób improwizować.
Jak można zdobyć komunikatywność, otwartość, odwagę wobec nowych wyzwań?
Na przykład uczestnicząc w spotkaniach z ludźmi, którzy poza sukcesami zawodowymi, odnieśli zwycięstwa w życiu. Te osoby najlepiej przekonują nas, że obraz pełnego radości i ciepła domu rodzinnego nie jest nam zarezerwowany po ciężkiej harówce pierwszej połowy życia.
Czy można osiągnąć sukces i mieć czas na pasje, sport, spotkania, lektury spoza własnych studiów (niespecjalistyczne)?
Pamiętam, jak w pierwszych latach medycyny Bartek – ambitny człowiek, pełen pasji i zainteresowań, pochodzący z Drawska Pomorskiego – zdecydował się dalej trenować skoki wzwyż. Nie było łatwo dotrzymać tempa wejściówek i wieczornych treningów. Niemniej jednak, pokonanie własnych ograniczeń w duchu sportowym ma ogromne znaczenie dla naszego nastawienia. Często dobry mecz lub wyciskająca przejażdżka rowerowa najlepiej usposabiają nas do jeszcze cięższego tygodnia.
Czy można „uczyć się rodziny”, mieszkając w męskim akademiku?
Bardzo smaczne posiłki, nietypowe dekoracje, wyprasowane i ładnie ułożone we własnym pokoju ubrania… to powody, by chciało się wracać do domu. Prawdziwy więc sekret naszego domu to wkładający serce w pracę dla nas zespół Pań, który nazywamy Administracją. Szpinakowy krem lub tiramisu na święta, różnorodne menu, to najprawdopodobniej prawdziwa przyczyna, dlaczego tak trudno jest nas opuścić… i jak mocno utrwalają się wspomnienia.Czy wartości takie, jak praca zespołowa – tzw. teamworking – i dyskusje znajdują też wyraz w Naszym akademiku?
W „Rejsie” zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest czas na własną refleksję i osobiste ugruntowanie własnych przekonań. Jesteśmy jednak świadomi, że wymagania stawiane przez dzisiejszych pracodawców skłaniają nas do tworzenia mocnych relacji współpracy, tzn. akceptacji innych i dużej dozy inteligencji emocjonalnej. Z tego powodu na różnych płaszczyznach tworzą się w „Rejsie” zespoły wokół konkretnych inicjatyw – od sportowych (siatkówka, piłka nożna, biegówki), wyjazdowych (Berlin, Londyn, Barcelona) po prospołeczne (wolontariat, odwiedziny osób starszych, warsztaty, workcampy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz