sobota, 13 sierpnia 2016

Rejs na ŚDM: Relacja

Dni Młodzieży w Krakowie to był niesamowity czas dla nas wszystkich, a dla wolontariuszy z Rejsu czas szczególnie pracowity: setki tysięcy rozdanych przewodników, udzielonych porad, codzienne oprowadzanie i pomoc w dotarciu na kolejne punkty programu osobom z całego świata.... Ale dla naszych wolontariuszy to jeszcze za mało! Prosto z Krakowa pojechali do Wilna by tam odbudowywać świetlicę Caritas! 

Poniżej prezentujemy rozmowę z Dominikiem - wolontariuszem ŚDM.
 
Na czym polegały wasze zadania jako wolontariuszy?

Obsługiwaliśmy dwa obozy, w których zakwaterowani byli uczestnicy ŚDM z całego świata, z Ośrodków takich jak "Rejs". Pomagaliśmy im się zakwaterować, wydawaliśmy codziennie posiłki, towarzyszyliśmy przy zwiedzaniu. Szczególnie gorący okres zaczął się w środę gdy na miejsce dotarły już praktycznie wszystkie grupy. Szczególnie zapadł mi w pamięć obraz pakowania plecaków z zestawem pielgrzyma (mapa, modlitewnik, czapka itd.) - robiliśmy to "taśmowo" podając sobie plecaki i śpiewając przy tym szanty.


Mieliście taki moment kiedy poczuliście się szczególnie potrzebni pielgrzymom?

Pamiętam, że jedna grupa przyjechała o 2 w nocy. Budziliśmy się nawzajem  i zaczęliśmy kwaterować ich w środku nocy tak jak każdą inną grupę. Także na Campus Misericordiae miałem przygodę, kiedy jakaś kobieta z Francji poprosiła mnie o pomoc swojej córce, która jeździ na wózku. "Przebijaliśmy" się przez tłumy ludzi ok 2 godzin, ale udało się dotrzeć do wyznaczonego sektora. Podczas samej Mszy byliśmy blisko ołtarza - w sektorze dla kapłanów. Naszym zadaniem było zadbać o to by każdy z nich miał wodę i parasol. To był kawał ciężkiej roboty, ale wdzięczność tych ludzi za proste gesty pomocy rekompensowała wszystko!


Dlaczego zdecydowałeś się pojechać na Światowe Dni Młodzieży?

 Nigdy nie byłem na ŚDMach. Chciałem po prostu uczestniczyć w spotkaniu z ludźmi z całego świata, dzielić się wiarą. To co przeżyłem przerosło moje marzenia - byliśmy bardzo blisko Papieża na lotnisku oraz pod samym ołtarzem podczas Mszy rozesłania. To było wielkie przeżycie. 


Z jakich krajów pochodzili pielgrzymi?
Z najdalszych stron świata pamiętam Kanadyjczyka o o koreańskich korzeniach - Maxa Yun. Poza tym byli też Filipińczycy, Brytyjczycy, Meksykanie, Nigeryjczycy, a także mnóstwo Hiszpanów.

Dziękuję za rozmowę. 
 

1 komentarz:

  1. Dni Młodzieży, to niesamowite przeżycie i dziękuję Bogu, że mogłem tam uczestniczyć. Mam nadzieję, że będzie miał możliwość wyjazdu na kolejne spotkanie z tego cyklu.

    www.autolawetawroclaw.pl

    OdpowiedzUsuń