Krzysztof ukończył klasę klarnetu u profesora Bogusława Jakubowskiego
na Akademii Sztuki w Szczecinie. Na egzaminie wykonał koncert A – dur Mozarta
oraz Sonatę Es-dur Brahmsa.
Zapytaliśmy naszego dyplomanta jak poznał akademik Rejs:
Na czwartym roku pojechałem na stypendium Erazmusa do Rygi. Tam trafiłem do akademika prowadzonego przez ludzi z Opus Dei. Bardzo spodobała mi się atmosfera pracy i świetne warunki do nauki. Pomyślałem, że dobrze byłoby znaleźć coś podobnego w Szczecinie. Wtedy dowiedziałem się o Rejsie. Od razu poleciłem Rejs koledze, który wtedy studiował w kraju.
Czy twój kolega zgłosił się do Rejsu?
Tak, mieszkamy tu obydwaj. Razem studiujemy na Akademii Sztuki, Maciej gra na fortepianie. Daliśmy nawet wspólny koncert dla przyjaciół Rejsu.
Czy po powrocie do Polski szukałeś innych stancji?
Nie szukałem czegoś innego. Doświadczenia z Rygi były tak dobre, że jeszcze będąc zagranicą zgłosiłem się do Rejsu. Chciałem dalej oddychać tą samą atmosferą serdeczności i pracy. W jakiś sposób atmosfera Rejsu kojarzy mi się z domem rodzinnym. No, i mam pewność, że inni studenci z Rejsu będą mnie mobilizować do pracy.
Czy utrzymujesz kontakt z ludźmi z Rygi?
Tak. Mój profesor z Rygi w kwietniu odwiedził Szczecin. Brał udział w Zachodniopomorskim Festiwalu Klarnetowym. Mnie także udało się wystąpić na festiwalowym koncercie.
Skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie muzyką?
Pod koniec podstawówki Rodzice dostrzegli, że mam dobry słuch. Zabrali mnie na egzamin i tak zacząłem uczyć się gry na klarnecie. Pochodzę z Charnowa - miejscowości niedaleko Ustki. Żeby uczyć się muzyki w szkole średniej pojechałem do Gdańska i zamieszkałem w internacie. Potem był Szczecin.
Czy swoją przyszłość wiążesz z muzyką?
Lubię grać. Mam nadzieję, że uda mi się na stałe związać z jakąś orkiestrą. Chcę też uczyć muzyki. W tym roku miałem nawet praktyki w szkole muzycznej. Bardzo pozytywne doświadczenie.
Trzymamy kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz